Salwador, od lat na podium najniebezpieczniejszych państw świata, po raz kolejny próbuje rozprawić się z odpowiedzialnymi za tę sytuację krwawymi gangami. Choć na czele kraju stoi nowy prezydent, to sięga po starą politykę twardej ręki – mimo, że gdy próbowano jej ostatnim razem, to w walkach ginął średnio jeden człowiek na godzinę. Przemoc na taką skalę stosuje dziś ekipa, która pierwotnie powstała tylko dlatego, że grupa nastolatków ubierała się inaczej niż ich rówieśnicy i miała inny gust muzyczny.
Z powodu popieranej przeze mnie całym sercem akcji #Zostańwdomu i wyczerpania nagranych zawczasu rozmów, następne kilka odcinków podcastu będzie miało inną formę niż dotychczasowa – wyjątkowo będę występował przed mikrofonem solo, a do wywiadów z gośćmi powrócę, gdy tylko sytuacja epidemiologiczna ulegnie poprawie. Co, mam nadzieję, nastąpi jak najszybciej.
W odcinku wykorzystałem sampel z utworu:
Black Sabbath – Symptom of the Universe